Miejscowe władze ostrzegają, że mógł to nie być odosobniony przypadek, a podobne grupy działać mogą na terenie całego kraju. Policja podkreśla, że skala dochodzenia była ogromna. Komisarz Steve Ashman mówił, że trwało ono trzy i pół roku, a zaangażowanych było 50 funkcjonariuszy. Większość skazanych urodziła się w Wielkiej Brytanii, ale korzenie ma poza nią: w Pakistanie, Indiach, Bangladeszu, Turcji czy Iraku. Na liście jest jedna biała kobieta. "Postawię sprawę jasno: nie było tu żadnej politycznej poprawności. To kryminaliści. Nie wahaliśmy się przy ich aresztowaniu" - stwierdził Ashman. Brytyjskie media przypominają o podobnych głośnych sprawach gangów z Rotheram i Rochdale. Kontrowersje wzbudził fakt, że do rozpracowywania siatki policja wykorzystała skazanego pedofila, płacąc mu za współpracę 10 tys. funtów. Dla NSPCC, organizacji pomagającej nieletnim ofiarom molestowania było to przekroczenie granicy. Z kolei policja podkreśla, ze dzięki temu udało się doprowadzić do skazania członków gangu.