W niedzielę znaleziono ciało kobiety odpowiadające opisowi zaginionej blogerki i podróżniczki, 22-letniej Gabby Petito - poinformował tego samego dnia na konferencji prasowej w Denver agent FBI Charles Jones. Zwłoki odkryto na terenie kempingu w Parku Narodowym Grand Teton w stanie Wyoming - to tam para była widziana ostatni raz. Z kolei we wtorek policja wznowiła poszukiwania narzeczonego Gabby, Briana Laundriego. Śledczy patrolują część rezerwatu Carlton w pobliżu jego domu w North Port na Florydzie. Próbują oni ustalić, co zaszło między 22-letnią Petito i 23-letnim Laundriem podczas ich podróży na zachód USA vanem. Wyszedł z domu z plecakiem Według mundurowych Laundrie wrócił do rodzinnego domu 1 września już bez blogerki. Zaginięcie Petito zostało zgłoszone przez jej bliskich 11 września. W międzyczasie rodzina 23-latka przekazała funkcjonariuszom, że nie widzieli syna od 14 września. Miał wtedy wyjść z plecakiem, mówiąc im, że wybiera się do pobliskiego rezerwatu Carlton. Policja w North Port napisała na Twitterze, że - przy pomocy psów i dronów - przeszukano ten teren. Zanim zniknął, Laundrie był w North Port przez blisko dwa tygodnie. Cheryl Dorsey, emerytowana sierżant policji z Los Angeles, powiedziała CNN, że zastanawia ją fakt, dlaczego rodzice mężczyzny nie zawiadomili władz o jego wyjeździe. - Rozumiem, że jest dorosły. Jaki wpływ, jeśli w ogóle, mają na niego (jego rodzice - red.)? Postanawia iść z plecakiem, a oni nie mogą go powstrzymać? - pytała. Wznowiono poszukiwania Lokalna policja ogłosiła w poniedziałek, że 23-latka nie szukają już w rezerwacie. Zdanie zmienili jednak we wtorek, gdyż ponownie wrócili dna tereny Carlton. FBI przeszukało w poniedziałek również dom rodziców narzeczonego Petito. To tam mieszkała para. Mundurowi odwiedzili ich też w zeszłym tygodniu, ale rodzina odmówiła rozmowy i zamiast tego przekazała władzom informacje od swojego adwokata.