Poinformowała o tym we wtorek agencja Reutera, powołując się na końcowy komunikat z dwudniowego spotkania szefów dyplomacji grupy najbardziej uprzemysłowionych państw świata w kanadyjskim Gatineau. Jak zauważa Reuter, dokument jest jednym z ostatnich kroków w kampanii nacisku światowych mocarstw na Iran, by ten zastosował się do żądań Rady Bezpieczeństwa ONZ i zaczął faktycznie współpracować z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA). Teheran utrzymuje, że jego program jądrowy ma pokojowy charakter. Państwa zachodnie podejrzewają, że kraj ten pod pretekstem cywilnego programu nuklearnego próbuje uzyskać broń atomową. "Ciągłe niestosowanie się (Iranu) do powinności (nałożonych) przez Radę Bezpieczeństwa ONZ i MAEA, dotyczących programu atomowego, budzi poważne zaniepokojenie ministrów grupy G8" - czytamy w końcowym komunikacie. Wynika z niego, że grupa państw G8 "pozostaje otwarta na dialog z Teheranem", ale "ponownie zwraca uwagę, iż konieczne jest podjęcie przez wspólnotę międzynarodową stosownych i zdecydowanych kroków, żeby pokazać determinację w celu utrzymania reżimu nierozprzestrzeniania broni jądrowej". W dokumencie nie pada słowo "sankcje". Zachodni członkowie grupy pięć plus jeden, która prowadzi negocjacje w sprawie irańskiego programu atomowego: Stany Zjednoczone, Francja, Wielka Brytania oraz Niemcy naciskają, aby zastosować kolejne sankcje wobec Iranu. Rosja i Chiny są nastawione sceptycznie, choć ostatnio Moskwa zasygnalizowała, że mogłaby poprzeć dodatkowe sankcje międzynarodowe wobec Teheranu, lecz jedynie takie, które będą się koncentrować na zapobieganiu rozprzestrzeniania materiałów nuklearnych. Chiny, które łączą silne związki gospodarcze z Iranem, wielokrotnie powtarzały, że potrzeba więcej czasu na znalezienie dyplomatycznego rozwiązania w sprawie kryzysu. Stany Zjednoczone próbują znaleźć szerokie poparcie dla przyjęcia nowych sankcji przeciwko Iranowi.