Problem jest o tyle skomplikowany, że w większości tych państw są wielkie trudności nawet z założeniem linii telefonicznej. Uczestnicy rozmów na Okinawie mimi to twierdzą, że z dobrodziejstw rewolucji informatycznej mogą korzystać wszyscy. Handel internetowy już stał się kołem zamachowym uprzemysłowionych krajów - ich przywódcy chcieliby, aby podobnie stało się w państwach Trzeciego Świata. Wspólna cyberprzestrzeń sprzyja też poszanowaniu praw człowieka (informacje o prześladowaniach można publikować z każdego miejsca globu, nawet z Chin, gdzie dostęp do Internetu jest ściśle limitowany). Barierą nie do pokonania mogą się stać pieniądze. Zdecydowana większość ubogich krajów nie ma wystarczających funduszy na inwestycje w dziedzinie informatyki. Państwa te są tak zadłużone, że miałyby również kłopoty z uzyskaniem pożyczek na ten cel. Problem dostępności nowoczesnych technologii dla krajów Trzeciego Świata to nie jedyny temat rozmów drugiego dnia szczytu na Okinawie. W planach są jeszcze m.in. sprawozdanie prezydenta Bill Clintona z negocjacji pokojowych w Camp David, zadłużenie Rosji, perspektywa zjednoczenia obu Korei i plagi prześladujące ludzkość. Poza oficjalnym programem ma być dyskutowana przyszłość amerykańskiego programu obrony przeciwrakietowej i militarnej obecności USA w strefie południowego Pacyfiku. Posłuchaj relacji specjalnego wysłannika RMF FM na Okinawę, Grzegorza Dobieckiego: Japońska straż przybrzeżna natrafiła tymczasem w pobliżu Okinawy na chiński statek badawczy pobierający próbki wody i osadów morskich. Okręt ciągnie za sobą trzy tajemnicze kable niewiadomego przeznaczenia. Kutry patrolowe nakazały intruzowi opuścić region, jednak ten zignorował ich wezwania. Na razie Japończycy nie interweniują. Na początku roku władze w Tokio zaprosiły Chińczyków, by jako obserwatorzy uczestniczyli w szczycie G-8. Pekin nie był jednak zainteresowany tą propozycją.