W artykule redakcyjnym poświęconym kryzysowi na Ukrainie dziennik wskazuje też na rozbieżność interesów państw unijnych w odniesieniu do Rosji. Uważa jednak, że państwa członkowskie UE "muszą być gotowe na przyjęcie twardej dyplomatycznej postawy wobec Rosji" po to, by zapobiec "dalszej eskalacji przemocy" na Ukrainie. Według "FT" sankcje unijne, ze względu na silne powiązania gospodarcze UE-Rosja "mają potencjał, by rzeczywiście zaszkodzić" Rosji. "Rosja ma dużą nadwyżkę w handlu z Europą i głupie ze strony Moskwy byłoby jej narażenie na szwank" - argumentuje dziennik. Według niego "już są oznaki, że przedłużający się kryzys mocno uderzyłby w rosyjską gospodarkę"; w poniedziałek giełda rosyjska odnotowała 11-procentowy spadek. Zarazem jednak, sięgnięcie po sankcje "grozi podkopaniem części rozległych interesów biznesowych bloku", a kraje unijne "bronią swych sprzecznych interesów". Niemcy są jednym z głównych partnerów handlowych Rosji i ważny dla nich - tak jak dla Włoch - jest import rosyjskiego gazu; Wielka Brytania nie chciałaby zamykać londyńskiego centrum finansowego przed bogaczami z Rosji. Wewnątrz Unii już ujawniły się podziały w kwestii radykalniejszych kroków wobec Rosji. Jednak - apeluje "Financial Times" - na czwartkowym szczycie UE jej przywódcy "powinni zarysować plan stopniowo zaostrzanych działań przeciwko Moskwie". Lista takich działań musi być zobowiązująca i poparta przez wszystkie państwa członkowskie - zaznacza gazeta. Postuluje wydanie zakazu wjazdu do UE i zamrożenie aktywów "wybranym osobom mającym silne związki z Kremlem". Jako wzór wskazuje przyjętą w USA tzw. listę Magnitskiego nakładającą sankcje na przedstawicieli Rosji oskarżanych o łamanie praw człowieka. "Jeśli te środki okażą się nieskuteczne, UE powinna rozważyć wspólny plan w celu zredukowania swojej zależności od gazu z Rosji" - ocenia "Financial Times". Przyznaje, że nie byłoby to proste zadanie; wymagałoby znalezienia przez kraje unijne nowych źródeł gazu łupkowego. Londyński dziennik zauważa, że do tej pory w stosunkach między UE a Rosją dominowało przekonanie, że można z Moskwą utrzymywać stosunki gospodarcze bez szkody dla bezpieczeństwa obywateli UE. Stosunki rozwijane były dwutorowo - mimo okresowych napięć politycznych stosunki gospodarcze kwitły. Kryzys na Ukrainie pokazał jednak, że to dwutorowe podejście ma swoje granice - zauważa "FT".