- Teraz, kiedy (prezydent Władimir) Putin wchłonął Krym, uwaga dyplomatyczna przesuwa się w kierunku Unii Europejskiej - ocenia w komentarzu redakcyjnymi brytyjski dziennik, podkreślając, że unijni przywódcy muszą zjednoczyć się wokół problemu aneksji Krymu. "FT" zwraca uwagę, że UE pozostaje jednak podzielona co do sposobu reakcji na działania Rosji. Wielka Brytania i Polska opowiadają się za nieustępliwością wobec Moskwy, podczas gdy Włochy i Hiszpania radzą zachować ostrożność. - W konsekwencji UE okazuje się mniej chętna niż USA, żeby mocno uderzyć w Rosję, umacniając tylko przekonanie Kremla o podzielonym Zachodzie - dodaje "FT". Zdaniem dziennika przywódcy UE podczas rozpoczynającego się w czwartek dwudniowego szczytu muszą zmienić to postrzeganie na dwa sposoby. - Po pierwsze, muszą rozszerzyć listę wysokich rangą rosyjskich polityków objętych sankcjami wizowymi i zamrożeniem aktywów - pisze "FT". - Opublikowana w poniedziałek unijna lista karze Rosję za wyreżyserowanie referendum na Krymie, lecz została ogłoszona przed aneksją Półwyspu Krymskiego przez Putina. Nowa lista musi zawierać nazwiska osób z najbliższego otoczenia Putina - dodaje. - Po drugie, przywódcy UE muszą jasno określić wielostronne sankcje ekonomiczne, które nałożą na Rosję, jeśli Putin zdecyduje się na dalszą agresję - podkreśla "FT". - Rosyjski prezydent sugerował we wtorek, że jego agresja się kończy i Moskwa nie zajmie kolejnych regionów po Krymie. Ale takie zapewnienia nie powinny być brane za dobrą monetę. Zachowanie Putina jest zbyt nieprzewidywalne, a napięcia między Ukraińcami i Rosjanami są zbyt niebezpieczne - zaznacza. - Dlatego unijni przywódcy muszą - w ocenie "FT" - wyraźnie dać do zrozumienia, że rosyjska interwencja wojskowa na wschodzie Ukrainy spowoduje nałożenie na Rosję wielostronnych sankcji ekonomicznych. Muszą również uzgodnić między sobą, jak ciężar tych sankcji mógłby być sprawiedliwie rozłożony między poszczególnymi członkami Wspólnoty. - Wielka Brytania musiałaby zaakceptować sankcje (unijne), które uderzałyby w londyńskim City, podczas gdy Niemcy i Włochy mogłyby ucierpieć z powodu restrykcji nałożonych na import rosyjskiego gazu i ropy. Francja musiałaby przy najbliższej okazji rozważyć zawieszenie sprzedaży Rosji okrętów desantowych (typu Mistral) - pisze brytyjski dziennik. "FT" zastrzega przy tym, że żadna z tych propozycji nie będzie łatwa dla unijnych przywódców w okresie oszczędności. - Ale Putin poprzez swe działania opuścił kurtynę na ponad 20-letnią niełatwą współpracę między Rosją a Zachodem. Europa nie może teraz odpowiedzieć na jego agresję symbolicznymi sankcjami. Nadszedł czas na wiarygodne działanie - konkluduje "FT w swym komentarzu.