Dziennik powołuje się na wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiego resortu obrony, którzy zwracali uwagę, że "chcą wykorzystać budżet na rok fiskalny 2017 do wysłania Rosji sygnału w związku z konfliktem na Ukrainie". Wzrost nakładów ma wzmocnić zdolność odstraszania Rosji i powstrzymanie jej przed kontynuowaniem konfrontacyjnej polityki.Rok podatkowy 2017 rozpocznie się w USA w październiku przyszłego roku. Plany Pentagonu zbiegają się w czasie z dyskusją na temat rozmieszczenia w Europie dodatkowych wojsk amerykańskich, w tym na terytoriach nowych członków na wschodzie kontynentu - przypomina "FT". "Rosjanie zobaczą naszą aktywność, a także wzrost wydatków. Sądzimy, że zaczną wtedy rozumieć, iż nasza odpowiedź (na ich działania) wpłynie na ich poczucie bezpieczeństwa" - ocenił zastępca podsekretarza stanu ds. politycznych w ministerstwie obrony USA Brian McKeon. Dodał, że wzrost nakładów budżetowych na obecność wojsk w Europie jest jedną z form odpowiedzi na rosyjskie działania. W podobnym tonie wypowiadał się w zeszłym miesiącu amerykański minister obrony Ash Carter, ostrzegając Rosję przed kontynuowaniem "agresji" i "pobrzękiwaniem nuklearną szabelką". "Nie może być co do tego wątpliwości, że Stany Zjednoczone będą bronić swoich interesów, sojuszników a także porządku międzynarodowego i spokojnej przyszłości dla dobra nas wszystkich" - zaznaczał Carter. Zwrócił jednocześnie uwagę, że USA inwestują w rozwój nowych technologii wojskowych, w tym w broń laserową. "Rozwijamy i unowocześniamy nasze plany operacyjne w celu odstraszania i obrony przed zmienioną postawą Rosji" - dodał szef Pentagonu. "FT" przypomina, że kolejną manifestacją amerykańskich zamiarów jest rozpoczynająca się w poniedziałek wizyta wiceprezydenta USA Joe Bidena na Ukrainie. Podczas rozmów w Kijowie ma on zapewnić tamtejsze władze o wsparciu Stanów Zjednoczonych.