W komentarzu redakcyjnym przed wizytą kanclerz Angeli Merkel w USA londyński dziennik zaznacza, że Niemcy są niewątpliwie europejskim centrum życia gospodarczego, o czym świadczy ich zaangażowanie w walkę z kryzysem w UE. "FT" stawia jednak pytanie, czy Niemcy można też uważać za europejskiego lidera w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.Rozpoczynając w piątek wizytę w Waszyngtonie kanclerz Merkel będzie witana przez Amerykanów jako osoba kierująca europejską polityką ekonomiczną. Jednak jej działania na arenie międzynarodowej będą oceniane m.in. przez pryzmat radzenia sobie z polityką Moskwy i kryzysem na Ukrainie. "FT" zwraca uwagę, że kanclerz Niemiec surowo oceniała ostatnie posunięcia Rosjan, nazywając m.in. zajęcie przez nich Krymu działaniem według "praw dżungli". Dla Merkel prezydent Władimir Putin pozostał też niemieckojęzycznym oficerem KGB. Dziennik przypomina jednak, że mimo swoich ostrych wypowiedzi kanclerz musi liczyć się z uwarunkowaniami wewnętrznymi. Jej socjaldemokratyczni koalicjanci tradycyjnie życzliwie patrzą na Moskwę, także niemiecki biznes czerpie korzyści m.in. z importu surowców energetycznych z Rosji. Merkel ma problem "FT" twierdzi, że problemem rządu Merkel jest chęć utrzymywania poprawnych relacji z Rosją pomimo kryzysu ukraińskiego. Jednak nadszedł czas, by dostrzec, że pod rządami Putina Rosja stała się krajem, w którym do głosu doszły tendencje nacjonalistyczne i rewanżystowskie - podkreśla "FT". Dlatego władze w Berlinie muszą jak najszybciej zrewidować wschodnią politykę i powinny porzucić złudne nadzieje, że zacieśniając więzy ekonomiczne z Moskwą doprowadzi się do zmiany sposobu myślenia i postępowania władz na Kremlu. Za tym powinno iść ogólne przewartościowanie polityki zagranicznej prowadzonej przez Merkel - zwraca uwagę londyński dziennik. Niemcy, zdaniem "FT", powinny wziąć na siebie większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo w Europie. W sprawach bezpieczeństwa i dyplomacji głos UE będzie mieć większe znaczenie na arenie międzynarodowej, jak będzie wspierany przez autorytet Berlina - podkreśla dziennik. Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych Merkel będzie miała okazję przedstawić prezydentowi Barackowi Obamie własną wizję rozwiązania kryzysu na Ukrainie. Obecna polityka USA dąży do powrotu do zimnowojennych metod dyplomatycznych, które mają doprowadzić do maksymalnego osłabienia Rosji. Zdaniem "FT" taka polityka nie ma szans powodzenia i dlatego Berlin powinien wziąć aktywny udział w rozwiązaniu konfliktu, którego bez udziału Rosji nie da się rozstrzygnąć - pisze "FT".