"Kim Dzong Un po raz kolejny zawiódł nadzieje, że może włączyć się w dialog ze światem zewnętrznym" - podkreśla brytyjski "Financial Times". "New York Times" ujmuje to jeszcze ostrzej: "Trzecia próba nuklearna Korei Północnej przekreśliła wszelkie nadzieje na to, że nowy przywódca będzie choć trochę rozsądniejszy od swego ojca i dziadka. Świadczy też o całkowitym fiasku społeczności międzynarodowej, której nie udało się ani powstrzymać, ani choćby spowolnić programu atomowego Północy". Według "FT" ostatni test nuklearny mógł mieć kilka przyczyn. Kim Dzong Un "być może chciał umocnić w ten sposób swoją pozycję w kraju i zapewnić północnokoreańskie wojsko, że nie jest marginalizowane. Być może chciał pokazać innym "państwom zbójeckim", np. Iranowi, że technologia nuklearna Korei Płn. działa i może być na sprzedaż. Może uważa, że ten pokaz siły zmusi USA i innych do ustępstw i negocjacji" - pisze londyńska gazeta. Oba dzienniki przypominają, że dotychczas Chiny wspierały Koreę Północną, obawiając się destabilizacji Półwyspu Koreańskiego i rosnących wpływów USA w regionie. "NYT" wskazuje jednak, że mimo tego podejścia niestabilność w regionie rośnie, a ostatnia próba nuklearna to dla Chin upokorzenie, a zarazem sprawdzian dla ich nowego przywódcy Xi Jinpinga. "FT" przewiduje z kolei, że jeśli Phenianowi uda się umieścić głowicę atomową na rakiecie dalekiego zasięgu, USA znajdą się pod zwiększoną presją, by zapewnić obronę przeciwrakietową Japonii i innym krajom regionu. Dodaje, że Chiny muszą zdać sobie sprawę, że taki rozwój wypadków nie byłby dla nich korzystny. Gazety zgodnie nawołują Chiny do zajęcia twardego stanowiska wobec ich niedawnego sojusznika. Ich zdaniem władze w Pekinie powinny odpowiedzieć Phenianowi karnymi sankcjami, a także bardziej zaangażować się we współpracę z USA. "NYT" dodaje, że USA powinny więcej inwestować w Radio Wolna Azja, aby Koreańczycy na północy mieli niezależne źródło wiadomości. O "prowokacji nuklearnej" Phenianu piszą w środę w swoich komentarzach redakcyjnych również "Washington Post" i "Wall Street Journal".