Timmermans mówił o tym na posiedzeniu komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Parlamentu Europejskiego w Brukseli, na którym odbywa się dyskusja o praworządności w Polsce. "Jesteśmy otwarci na dialog z Polską, ale musimy przedyskutować nową sytuację w KE, z PE i państwami członkowskimi" - zaznaczył wiceszef KE. Podkreślał, że praworządność ma znaczenie nie tylko dla danego kraju członkowskiego, ale też innych państw UE. "Bardzo blisko" uruchomienia artykułu 7. Komisja Europejska jest bardzo blisko uruchomienia art 7. unijnego traktatu wobec Polski, ale uzależnia ten ruch od propozycji prezydenta Andrzeja Dudy i sytuacji sędziów Sądu Najwyższego - wynika ze słów wiceszefa KE Fransa Timmermansa. "Jesteśmy bardzo blisko uruchomienia artykułu 7. Oczywiście czekamy jeszcze na zmiany w dwóch ustawach zawetowanych przez prezydenta Dudę. Zobaczymy. Powiedzieliśmy jasno, że zwalnianie sędziów Sądu Najwyższego będzie miało wpływ na uruchomienie artykułu 7" - powiedział Timmermans w czwartek dziennikarzom w Brukseli. Wiceszef KE chce, by Rada UE, czyli państwa członkowskie, jeszcze raz przedyskutowała sytuację. Posiedzenie to odbędzie się jesienią. "Uzgodniłem w Radzie, że wrócę do niej, aby przekazać nowsze informacje (...). Skonsultuję z estońską prezydencją, kiedy zamierzamy to zrobić (...). Na razie nie mam jeszcze wniosków" - podkreślił Timmermans. Apel Marka Jurka Szef Prawicy Rzeczypospolitej europoseł Marek Jurek apelował w czwartek do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa, by szanował suwerenność Polski w ramach swoich działań wobec naszego kraju. "Działania, które pan podejmuje, musi pan realizować w ramach prawa. KE ma prawo zarzucić Polsce, (...) każdemu krajowi naruszenie wartości unijnych, ale musi ten wniosek złożyć do Rady Europejskiej i cierpliwie czekać na jej werdykt" - zaznaczył Jurek. Przypomniał, że wśród państw członkowskich nie ma jednomyślności w tej sprawie, co - jego zdaniem - KE powinna brać pod uwagę. Kudrycka: Może spotkanie z Kaczyńskim? Europosłanka PO Barbara Kudrycka pytała w czwartek wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa, czy nie sądzi, że lepiej byłoby, gdyby zamiast z ministrami polskiego rządu spotkał się z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Według niej takie spotkanie mogłoby być bardziej skuteczne niż kontakty ministerialne. Zdaniem Kudryckiej protesty podczas tegorocznego lata w Polsce pokazały, że społeczeństwo nie wyzbyło się idei wolności i solidarności. Oceniła, że tysiące Polek i Polaków tłumnie protestowały w obronie niezależnego sądownictwa i przeciwko "zamienianiu demokracji w atrapę". Wypowiadający się zaraz po niej Michał Boni (PO) przekonywał, że dziś rządzący "wyrzucają Polskę z Europy" i podważają demokrację. "Nie jest pan sam, są z panem miliony Polaków, które myślą podobne" - mówił do Timmermansa eurodeputowany. "Polska jest krajem praworządnym" Polska jest krajem demokratycznym, praworządnym i proeuropejskim - mówiła europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska podczas posiedzenia komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych PE, na którym odbywa się dyskusja o praworządności w Polsce. Europosłanka podkreślała, że miliony Polaków chcą zmian w wymiarze sprawiedliwości. "Dotychczasowy wymiar sprawiedliwości był silny wobec słabych i słaby wobec silnych" - oceniła. Wiśniewska mówiła, że UE została założona na wartościach chrześcijańskich, a jej ojcowie założyciele są kandydatami na ołtarze. Odnosząc się do innej wartości UE, jaką jest solidarność, powiedziała, że została ona zakopana razem z gazociągiem Nord Stream na dnie Bałtyku. Wiceszef PE Ryszard Czarnecki (PiS) podkreślał, że w wielu krajach UE są identyczne rozwiązania dotyczące wymiaru sprawiedliwości jak te, które proponuje polski rząd. Zarzucił krytykom polskich władz, że kierują się tym, że Polska nie przyjmuje uchodźców.