South Kensington w Londynie to dzielnica "żabojadów", czyli francuska. Tam mieszczą się - ambasada, konsulat generalny, wielki kompleks szkół - od przedszkola po liceum, do którego uczęszcza kilka tysięcy uczniów oraz bary i restauracje chętnie odwiedzane przez Francuzów. Mieszka ich nad Tamizą od 200 do 300 tysięcy. Teraz tematem numer jeden ich rozmów jest Brexit. Obawiają się konsekwencji finansowych, ekonomicznych i praktycznych wyjścia Brytyjczyków z Unii - bo do tej pory wystarczyło przejść kontrolę, wskoczyć do ekspresu Eurostar i za dwie godziny być w Paryżu. Po drugiej stronie kanału w Perigord, regionie słynącym z trufli, mieszka tylu Brytyjczyków, że wydaje się tam anglojęzyczną gazetę. Wszyscy są bardzo pro-europejscy. Ich zdaniem Zjednoczone Królestwo nie ma szans na przetrwanie bez Unii. Tamtejsze biura sprzedaży nieruchomości twierdzą, że w interesie jest zastój, bo Wyspiarze boją się, iż Brexit oznacza spadek kursu funta szterlinga.