"Smutek i solidarność" - to tytuł na stronie internetowej dziennika "Le Monde". O "Nocy łez i modlitwy" - pisze z kolei dziennik "Le Figaro". Lewicowa gazeta "Liberation" wybija: "Nasz Dramat". "Le Parisien" - "Najświętszą Pannę Łez". "Nasza Historia w popiołach" - zauważyła redakcja "L’Est Republicain". "Odchodzi dusza i serce Paryża" Pisarze, artyści, radni i politycy ubolewali nad tym, że - jak to powiedział popularny prezenter programów historycznych Stephane Berne - "to odchodzi nasza dusza, dusza narodu francuskiego, dusza i serce Paryża". Mer francuskiej stolicy Anne Hidalgo żałowała zniszczenia katedry, która była - jak to ujęła - "wskazówką, symbolem i mitem". "Odbudujemy ją" - obiecał Macron, który pod Notre Dame przybył wraz z małżonką, premierem i kilkoma ministrami. Zapowiedział rozpisanie zbiórki na ten cel. Wyraził przekonanie, że wykroczy ona daleko poza granice Francji. "Rekonstrukcja zajmie dziesięciolecia" Historyk religii Odon Vallet odpowiedział płaczącej kobiecie: "Katedra jest zniszczona, ale Francja nie zapadła się. Francja będzie żyć i ożyje katedra". Przypominając, że odbudowa zniszczonej podczas I wojny światowej katedry w Reims trwała prawie 40 lat, historyk przypuszcza, że "rekonstrukcja zajmie dziesięciolecia", ale nie wątpi, że "później świątynia będzie dumą przyszłych pokoleń". Media ostrzegają też przed rozpowszechnianiem alarmistycznych bilansów zniszczeń, masowo pojawiających się na portalach społecznościowych. Wśród nich była informacja o stracie trzech, uznawanych z a arcydzieła, rozet katedry. Jak się wydaje mogły one zostać uszkodzone, ale nie zniszczone.