Jak ujawniają francuskie media, w ramach modyfikacji francuskiego arsenału pociski będą mogły być wystrzeliwane na dużych wysokościach tak, by wytworzyć tzw. elektromagnetyczny impuls, który sparaliżuje komputery i systemy komunikacyjne wroga. Ponadto poprawiono zasięg i precyzję rakiet. Dziennik "Liberation" spekuluje, że potencjalne cele są tajemnicą, jednak oczywistym jest, że na liście jest Bliski Wschód czy Azja. Ponad 10 lat po zakończeniu zimnej wojny Francja wydaje rocznie ponad 3,5 mln euro na swój arsenał jądrowy, który liczy 300 - 350 rakiet.