De Villiers, założyciel Ruchu na rzecz Francji, spotkał się w czwartek w Jałcie, na Krymie, z Putinem i ustalił, że docelowo powstaną w Rosji dwa parki rozrywki firmy Puy du Fou: na Krymie i w Moskwie. - Wielu Europejczyków chce wyjść z pułapki sankcji, poczynając od rolników. Europejczycy chcą pokoju i mają wiele podziwu dla takiego szefa państwa jak pan - powiedział do Putina de Villiers, który porzucił karierę polityczną, by pracować dla Puy du Fou. - Sankcje to akt wojny. Współpraca to akt pokoju. Przybyliśmy tu, by spełnić akt pokoju. To wspólne dzieło francusko-rosyjskie wpisuje się w długą tradycję przyjaźni rosyjsko-francuskiej - powiedział de Villiers. Dodał też: "Przyszłość Europy nie będzie pisana na kontynencie amerykańskim. Ona pisze się na kontynencie europejskim. Nie ma przyszłości Europy bez Rosji". Park rozrywki Puy du Fou w departamencie Wandei, na zachodzie Francji, który łączy inscenizacje historyczne z aranżacją przestrzeni na wzór Disneylandu, odnosi spore sukcesy i w roku 2013 odwiedziło go 1,74 mln gości. AFP przypomina, że de Villiers podjął rozmowy z Putinem w okresie, w którym Unia Europejska nasila sankcje na Rosję w związku z aneksją Krymu, kryzysem na Ukrainie i zestrzeleniem malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad wschodnią Ukrainą. De Villiers jest założycielem i byłym przewodniczącym Ruchu na rzecz Francji, prawicowego ugrupowania bardzo niechętnego Unii Europejskiej.