"Mogę tylko apelować do wszystkich brytyjskich posłów, by w poczuciu solidarności z Francją, ale przede wszystkim mając na uwadze walkę z terroryzmem, zatwierdzili tę interwencję" - powiedział Hollande agencji AFP na marginesie szczytu brytyjskiej wspólnoty Commonwealth na Malcie. W czwartek premier Wielkiej Brytanii David Cameron przekonywał brytyjskich posłów, że nadszedł czas, by Londyn przyłączył się do nalotów przeciwko bojownikom Państwa Islamskiego (IS) w Syrii. Wielka Brytania bierze udział w nalotach na dżihadystów z Państwa Islamskiego w Iraku, ale w sierpniu 2013 roku deputowani zagłosowali przeciwko interwencji w Syrii. Aby uzyskać zgodę parlamentu na interwencję, Cameron musi najpierw przekonać kilku deputowanych ze swojej Partii Konserwatywnej i niektórych z opozycyjnej Partii Pracy. Głosowanie może mieć miejsce już w przyszłym tygodniu. Na początku listopada parlamentarna komisja ds. zagranicznych odradziła rozszerzenie nalotów na Syrię, podkreślając, że bez jasnej strategii dotyczącej zwalczenia dżihadystów i zakończenia wojny domowej takie działania zbrojne byłyby niespójne. Jednak po zamachach w Paryżu z 13 listopada, w których zginęło 130 osób, część deputowanych, którzy wcześniej byli niechętni bombardowaniom w Syrii, zaczęła skłaniać się ku takim działaniom, by ochraniać Wielką Brytanię przed podobnymi zamachami jak we Francji. Od ponad tygodnia prezydent Hollande prowadzi dyplomatyczną ofensywę w celu utworzenia wspólnego frontu przeciw dżihadystom z IS, którzy przyznali się do przeprowadzenia ataków w Paryżu.