Wynikałoby z nich, że lewica, tj. socjaliści, komuniści i Zieloni - zwyciężyła w 17 z 22 regionów metropolitalnych (dotąd miała przewagę w ośmiu), a prawicy pozostają jedynie dwa z dotychczasowych 14 regionów. Nie wzięło udziału w głosowaniu od 34,5 do 36,6 proc. wyborców, podczas gdy absencja w pierwszej rundzie, która odbyła się w ubiegłą niedzielę, wynosiła 37,9 proc. W wyborach regionalnych z 1998 r. nie wzięło udziału 42,3 uprawnionych. Do udziału w głosowaniu uprawnionych było ok. 41 mln wyborców. Mieli oni wyłonić radnych w 26 regionach Francji (22 - na terytorium samej Francji) i 4 - w departamentach i terytoriach zamorskich). Równocześnie z wyborami regionalnymi odbyły się wybory kantonalne. Są to wybory do rad generalnych, czyli rad departamentów (Francja dzieli się na 100 departamentów). Odbywają się na szczeblu kantonów - jednostek, na jakie dzieli się departament. Co trzy lata wybory obejmują połowę kantonów. Tegoroczne miały wyłonić 2029 radnych. W pierwszej turze wybrano tylko 513 radnych. Wyniki odzwierciedlają te same tendencje, jakie wystąpiły w wyborach regionalnych.