Zwrócenie przez paryskie muzeum egipskich malowideł zakończyło trwający od kilku miesięcy spór między obu krajami. Jesienią tego roku władze Egiptu ogłosiły nawet, że zrywają "wszelką współpracę" archeologiczną z Luwrem, dopóki te zabytki nie zostaną zwrócone. W poniedziałek w Paryżu prezydent Nicolas Sarkozy przekazał symbolicznie goszczącemu w stolicy Francji szefowi egipskiego państwa Hosniemu Mubarakowi ostatni już fragment nagrobnych malowideł. Gest miał głównie polityczne znaczenie, gdyż wcześniej cztery inne fragmenty tego samego grobowca zostały przeniesione z Luwru do ambasady Egiptu w Paryżu. Wszystkie freski mają wyruszyć we wtorek do kraju swego pochodzenia. Malowidła pochodzą z grobowca dygnitarza XVIII dynastii (1550-1290 p.n.e.), który znajdował się w Dolinie Królów niedaleko Luksoru. Egipcjanie zażądali zwrotu tych płyt nagrobnych, gdyż ich zdaniem pochodzą one z kradzieży. Na potwierdzenie pokazali dokumentację fotograficzną tego grobowca z lat 70., gdy jeszcze zdobiły go owe freski. Dyrekcja Luwru twierdzi, że cenne stele nagrobne z malowidłami nabyła "w dobrej wierze" w latach 2000 i 2003, nie mając pojęcia, że zostały skradzione. Decyzję o zwrocie fresków Egiptowi ogłosił w październiku minister kultury Frederic Mitterrand po otrzymaniu na to zgody Rady Naukowej francuskich muzeów.