Do tragedii doszło w poniedziałek wieczorem w Tourcoing przy granicy z Belgią. Dziesięciolatka przewieziono do belgijskiego szpitala, gdzie zmarł we wtorek rano - poinformowała prokuratura. Stan innego chłopca, w wieku dziewięciu lat, jest krytyczny. U dwóch innych poparzenia sięgają 10-20 procent ciała. Wszystkie poszlaki kierują śledztwo w stronę wersji o wypadku - powiedziało agencji AFP źródło zbliżone do śledztwa. - Wersja o przestępstwie została formalnie wykluczona; jak się wydaje, chodzi o dziecięcą zabawę, która źle się skończyła. Jedna z hipotez mówi o tym, że chłopcy próbowali coś skonstruować, być może racę - wyjaśniło źródło. Chłopców znaleziono na pustym terenie za garażami, gdzie często się bawili. Na miejscu był też pojemnik z łatwopalną substancją, petardy, i rakieta ze sztucznymi ogniami.