Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie - podała związana z dżihadystami z IS agencja prasowa Amak. Jak wyjaśniła, atak był odpowiedzią na wezwania Państwa Islamskiego do uderzania w cele w państwach należących do kierowanej przez USA międzynarodowej koalicji walczącej z IS w Syrii i Iraku. "Daesz (arabski akronim Państwa Islamskiego) wypowiedział nam wojnę. Musimy walczyć w tej wojnie wszystkimi dostępnymi środkami, ale z poszanowaniem rządów prawa, bo jesteśmy demokracją" - podkreślił prezydent Francji Francois Hollande, który przybył na miejsce zbrodni.