Wybuch tych zamieszek nie był przypadkowy. Około 100 dobrze zorganizowanych członków jednej z syjonistycznych organizacji studenckich z szalikami na twarzach oraz krótkofalówkami i kijami bejsbolowymi w rękach zaatakowało nagle żydowskich pacyfistów, nazywając ich zdrajcami. Wybuchła bijatyka. Doszło również do szarpaniny z policjantami, którym młodzi syjoniści zarzucali propalestyńską stronniczość. Zdemolowanych zostało przy okazji kilka tarasów pobliskich kawiarni. Policja była najpierw całkowicie zaskoczona. Zanim funkcjonariusze zorientowali się, o co w ogóle chodzi, syjoniści, którzy poruszali się bardzo szybko, już byli gdzie indziej i nowa bijatyka wybuchała kilka metrów dalej. Jeden z radykałów ranił nożem w brzuch komisarza policji. Ciągle nie są jasne okoliczności tego incydentu. Do bijatyk doszło również w czasie proizraelskiej demonstracji w Marsylii na południu Francji. Zamieszki te wywołała młodzież arabska.