Według adwokat rodzin ofiar w sumie ponad sto kobiet doznało uszczerbku na zdrowiu z powodu przyjmowania specyfików. "Magiczne pigułki" odchudzające zawierały amfetaminę oraz produkowaną przez gruczoł tarczycy - tyroksynę. Ilość tego hormonu aż 800 razy przekraczała dozwolone dawki. Groźne leki przepisywał jeden z paryskich lekarz specjalizujący się w leczeniu otyłości. W oczekiwaniu na proces władze zakazały mu już tymczasowo wykonywania zawodu. O niezamierzone spowodowanie śmierci oskarżony został także aptekarz, który przygotowywał pacjentom niebezpieczne mieszanki. Przyznał on, że popełnił bardzo ciężki błąd zawodowy.