Zagrożenie podniesiono z czwartego do piątego stopnia w sześciostopniowej skali, o czym poinformował wieczorem po specjalnym spotkaniu członków rządu premier Francois Fillon. Decyzję uzasadnił decyzję zachowaniem szczególnej ostrożności. Premier tłumaczył, że Francja idzie za zaleceniem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), która wprowadziła już piąty stopień zagrożenia pandemią tej choroby. Jednocześnie zaznaczył, że we Francji nie potwierdzono dotychczas żadnego przypadku świńskiej grupy, więc postanowienie rządu ma na celu "przygotowanie i mobilizację służb państwowych na wypadek epidemii". Fillon wyjaśnił, że piąty stopień zagrożenia oznacza, że rozmieszczono na terenie całego kraju zasoby masek ochronnych i leków antywirusowych. - W każdym departamencie uruchomiona została komórka operacyjna (na wypadek epidemii) - poinformował. Dodał, że w najbliższych dniach rząd rozpocznie narodową kampanię informacyjną na temat świńskiej grypy. Zaznaczył też, że zostało powołane antykryzysowe centrum dowodzenia w ministerstwie spraw wewnętrznych. Premier zapowiedział również, że wszyscy podróżni przybywający z Meksyku będą po powrocie do Francji poddani badaniu medycznemu. - Mamy wszystkie środki, by stawić czoła ryzyku niesionemu przez epidemię - podkreślił. W czwartek odnotowano we Francji pięć przypadków podejrzenia świńskiej grypy, w tym trzy u osób, które powróciły niedawno z Meksyku i dwa u tych, które miały z nimi kontakt. Dotychczas nie potwierdzono jednak w tym kraju żadnego zachorowania na tę chorobę.