Para - według "Le Parisien" - była w trakcie rozwodu, zaś 48-latek był znany policji z powodu zgłaszanej już wcześniej przemocy domowej. Żona złożyła na niego skargę, po której mężczyzna został skazany. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zabił żonę, a potem popełnił samobójstwo. Jak podają francuskie media, mężczyzna zabarykadował się około godz. 19 w firmie w Domont pod Paryżem, jako zakładnika wziął żonę, z którą już wcześniej miało dochodzić do nieporozumień. Z pojawiających się informacji wynika, że konflikt rodzinny trwał tam od dawna. Wcześniej mężczyzna miał też postrzelić co najmniej dwie osoby. Nieoficjalnie - to pracownicy firmy, którą zarządza. Jeden miał zostać zraniony w nogę, drugi w twarz. Ich życiu, jak podaje telewizja BFM TV, nie zagraża niebezpieczeństwo. Informację potwierdziła prokuratura w Pontoise. Na miejscu szybko zjawiły się oddziały specjalne Grupy Interwencyjnej Żandarmerii Narodowej (GIGN). Jak podała prokuratura, początkowo zostało wszczęte śledztwo w sprawie przemocy z użyciem broni. Domont to niewielka gmina położona 20 kilometrów na północ od Paryża.