Mały chłopiec zginął w miejscowości na południowym wschodzie Francji, gdzie przyjechał na świąteczno-noworoczne wakacje. Dach jednopiętrowego domu zawalił się pod zwałami błota, które obsunęło się z pobliskiej skarpy. Ekipy ratunkowe dzień i noc niosą pomoc ludziom w zalanych miejscowościach. Ewakuowano część mieszkańców i urlopowiczów, którzy przebywali w częściowo zalanych wodą hotelach. Wiele dróg jest nieprzejezdnych, stanęły też niektóre pociągi. W wielu miejscach można poruszać się tylko motorówkami, pontonami czy barkami. Dziś pogoda ma być lepsza, ale według przewidywań woda będzie opadać przez kilka dni. We francuskich Alpach mnożą się z kolei lawiny. Rannych zostało już czterech narciarzy - dwóch z nich przysypała aż trzymetrowa warstwa śniegu.