Do tragedii doszło kilka minut przed 10. w pobliżu dworca kolejowego. Zamaskowany, uzbrojony mężczyzna otworzył ogień, zabijając na miejscu cztery osoby, a siedem innych raniąc. Centrum miasta otoczyły specjalne jednostki policji. Mężczyznę schwytano w podziemnym parkingu, niedaleko miejsca strzelaniny. Mężczyzna prawdopodobnie jest chory psychicznie. Policja sugeruje, że to co zeznał do tej pory, to "brednie obłąkanego". Nie mógł być jednak zbyt długo przesłuchiwany, bo w czasie strzelaniny został ranny w klatkę piersiową i przebywa w szpitalu. Bezpodstawne okazały się podejrzenia, że sprawca miał wspólnika, którego poszukiwano na parkingu. Podczas przeszukania budynków w pobliżu miejsca zdarzenia nie znaleziono materiałów wybuchowych. Stan rannych nie jest poważny.