Jak donoszą źródła policyjne, sprawca celował do kobiet, które szły do przedszkola przez pobliski park. Wszystko wskazuje na to, że strzelał z wiatrówki z budynku, który znajduje się tuż obok. Śledztwo ciągle trwa, ale wszystko wskazuje na to, ze chodzi o mężczyznę, który działał w sposób całkowicie nieracjonalny. Przypuszczamy, że w praktyce nie chciał zabić ludzi, ale oczywiście to, co się stało, było skrajnie groźne - twierdzi prokurator Lyonu Xavier Richaud. Policyjni specjaliści sugerują, że jeżeli naprawdę chciałby kogoś zabić, to z pewnością by to zrobił. Według pogotowia ratunkowego wśród rannych jest policjant, który znajdował się w pobliżu przez przypadek. Antyterroryści przeszukują wszystkie okoliczne budynki. W związku z tą strzelaniną merostwo Lyonu odwołało karnawałowe parady.