Policjant z formacji GIPN (Groupe d'Intervention de la Police Nationale) spadł z wysokości 15 metrów z dachu fabryki, do której jechał Sarkozy. Po przybyciu na miejsce prezydent ogłosił minutę ciszy oraz zapowiedział, że weźmie udział w pogrzebie policjanta, który pozostawił żonę i dwójkę dzieci.