Według paryskiej prokuratury, w latach 80. francuscy lekarze zaczęli przepisywać hormony wzrostu młodym pacjentom bez zastanowienia, mimo że eksperci już wtedy uważali to za bardzo ryzykowną metodę leczenia. Jednak największą lekkomyślnością wykazali się pracownicy naukowi Instytutu Pasteura. Pracownicy tej znanej na całym świecie placówki naukowej tym razem nie popisali się. Ludzkie gruczoły wydzielające ten hormon pobierane były w kostnicach wszystkich szpitali, nawet w tych, gdzie leczone były ciężkie choroby zakaźne. Na chorobę Kreutzfelda-Jakoba umarło we Francji już ponad 80 osób. Nie należy tego jednak mylić z tak zwaną nową odmianą choroby, czyli z ludzkim odpowiednikiem choroby szalonych krów, która zabiła dotąd nad Sekwaną nie więcej niż trzy osoby.