Rezultaty opublikowała czwartkowa prasa francuska. Według sondażu, w porównaniu z ostatnim badaniem BVA stracił 3 punkty procentowe i obecnie może liczyć na 28 proc. głosów. Tuż za nim uplasowała jego główna rywalka, kandydatka lewicy - chęć głosowania na nią zadeklarowało 27 proc. ankietowanych, a więc o 3 punkty procentowe więcej niż przed tygodniem. Centrystę Francois Bayrou popiera obecnie 20 proc. Francuzów, także o 3 punkty procentowe więcej niż w poprzednim sondażu. Według dyrektora działu opinii w BVA Jerome'a Sainte-Marie, niższe poparcie dla Sarkozy'ego wynika z "wewnętrznych ruchów" pośród sympatyków ugrupowań centrowych i prawicowych. Zyskał na tym Bayrou. Na względnie wysoką liczbę zwolenników - 12 proc. - może jeszcze liczyć kandydat skrajnej prawicy Jean-Marie Le Pen. Poparcie dla pozostałych nie przekracza 10 proc. BVA podaje też wynik sondażu ewentualnej drugiej tury, w której zmierzyliby się dwaj czołowi kandydaci. Zgodnie z badaniem, Nicolas Sarkozy mógłby liczyć na 51 proc. poparcia, a Segolene Royal dostałaby 49 proc. głosów. Sondaż przeprowadzono 26-27 marca na próbie 958 pełnoletnich Francuzów. 11 proc. z nich nie potrafiło powiedzieć na kogo odda swój głos. Wybory prezydenckie we Francji odbędą się 22 kwietnia, a ewentualna druga tura - 6 maja.