"Wykrywanie wewnętrznych zagrożeń jest naszym najwyższym priorytetem. Żaden sygnał radykalizacji nie powinien być ignorowany" - podkreślił szef francuskiego rządu. Edouard Philippe powiedział, że ma pełne zaufanie do ministra spraw wewnętrznych Christophe'a Castanera, którego dymisji po czwartkowym ataku domaga się opozycja. Zapowiedział jednak inspekcje w paryskiej prefekturze policji oraz w służbach odpowiedzialnych za walkę z terroryzmem. Francuski prokurator ds. walki z terroryzmem Jean-Francois Ricard poinformował w sobotę, że śledztwo wykazało oznaki "utajonej radykalizacji" nożownika, który w czwartek dokonał ataku w budynku stołecznej prefektury policji, zabijając czworo jej pracowników. 45-letni napastnik, zidentyfikowany jako Mickael Harpon, został zastrzelony. Mężczyzna urodził się na francuskiej wyspie Martynika i od 2003 r. pracował w dyrekcji wywiadu prefektury policji DRPP. Przed ok. 10 laty przeszedł na islam. Śledztwo ujawniło również "kontakty między napastnikiem a kilkoma osobami, które prawdopodobnie należą do islamistycznego ruchu salafitów" - powiedział Ricard. Pierwsze czynności śledcze ujawniły jego "aprobatę dla niektórych nadużyć popełnianych w imię tej religii", "pragnienie niekontaktowania się z kobietami", "uzasadnienie" ataków na redakcję tygodnika satyrycznego "Charliego Hebdo" w 2015 r. w Paryżu, czy "zmianę sposobu ubierania się przez ostatnich kilka miesięcy" - sprecyzował prokurator. Przewodniczący senackiej grupy centroprawicowej partii Republikanie Bruno Retailleau wezwał w sobotę na antenie radia France Info do ustąpienia szefa MSW i powołania komisji parlamentarnej. "Ta tragedia ukazuje z całą ostrością, że nasz kraj absolutnie nie jest gotów do prowadzenia wojny z terroryzmem" - podkreślił Retailleau.