Propozycję inwestowania w badania nad technikami wydobycia gazu łupkowego we Francji ogłosił Louis Gallois, autor opublikowanego w poniedziałek w Paryżu raportu na temat konkurencyjności gospodarki. Według ekspertyzy zamówionej przez lewicowy rząd eksploatacja łupków mogłaby okazać się szansą dla pogrążonego w marazmie krajowego przemysłu. Jednak rząd francuski zapowiedział już, że nie przychyli się do zaleceń Gallois. - Propozycja ta nie została przyjęta, a stanowisko wyrażone przez prezydenta Republiki (Francois Hollande'a) podczas konferencji w sprawie ochrony środowiska pozostaje niezmienione - podały służby prasowe Ayrault. Podczas wspomnianej konferencji w Paryżu w połowie września Hollande podkreślił, że sprzeciwia się wydobyciu gazu łupkowego, gdyż obecne technologie stanowią zagrożenie dla środowiska. Zaznaczył, że utrzyma ten kurs przez kolejne pięć lat swojej prezydentury, czyli do 2017 roku. Szef państwa dodał wtedy, że zwrócił się już do minister środowiska o "natychmiastowe" odrzucenie siedmiu wniosków o zezwolenie na eksploatację tego surowca. Przyjęta w czerwcu ubiegłego roku ustawa zakłada, że we Francji nie wolno wydobywać gazu i oleju łupkowego za pomocą jedynej dostępnej obecnie metody - szczelinowania hydraulicznego. W tekście nie wykluczono jednak eksploatacji tego surowca w przyszłości, pod warunkiem, że będzie się ona odbywać przy użyciu metod przyjaznych dla środowiska. Na podstawie tych przepisów poprzedni, prawicowy rząd Francji odebrał w 2011 roku przyznane wcześniej (m.in. koncernowi Total) licencje na wydobycie gazu łupkowego. W swoim dokumencie Gallois, były szef koncernów EADS i SNCF, wsparł opinię wielu francuskich przemysłowców, którzy nieprzerwanie naciskają na władze, aby cofnąć zakaz wydobycia łupków we Francji. W ostatnich tygodniach także wśród członków rządu pojawiły się opinie przychylne wydobyciu gazu łupkowego. Niektórzy socjaliści, w tym minister ds. reindustrializacji Arnaud Montebourg, opowiedzieli się za ponownym otwarciem debaty w tej kwestii. Sprzeciwiają się temu jednak kategorycznie Zieloni, którzy tworzą z socjalistami koalicję rządową. Szymon Łucyk (PAP)