Największym problemem są miotacze gumowych pocisków typu LBD 40, które mają dużo większą moc niż tradycyjne miotacze typu "Flash-Ball". Z powodu stosowania tej broni nowego typu przez policję w czasie trwających od ponad dwóch miesięcy manifestacji "żółtych kamizelek" ciężko rannych zostało już blisko stu członków tego ruchu. Media podkreślają, że najgroźniejsze były strzały w głowę. Kilkanaście osób straciło oczy. Rzecznik praw obywatelskich żąda zakazania tego typu broni, ale przeciwko temu pomysłowi protestują policjanci. Alarmują, że bez miotaczy gumowych pocisków będą musieli sięgać po pistolety z ostrą amunicją. Rację przyznał im szef MSW Christophe Castaner, który twierdzi, że to nie policja ponosi winę za starcia uliczne, lecz agresywni członkowie ruchu "żółtych kamizelek" i bandy chuliganów. Marek Gładysz, Magdalena Partyła , Adam Zygiel