Mieszkający tam migranci mają być przewiezieni do tymczasowych ośrodków dla uchodźców w kilku miejscach Francji - od Normandii po Prowansję. Prefekt Nord-Pas-de-Calais Fabienne Buccio wyjaśnia, że jest to humanitarna odpowiedź władz państwa na los ludzi żyjących w warunkach poniżających godność człowieka, którzy znajdują się na łasce i niełasce przemytników. Odzywają się jednak liczne głosy protestu. Między innymi pozarządowe organizacje humanitarne nie zgadzają się na ewakuację ze względu na obecność tam pół tysiąca dzieci, z których wiele jest w Calais bez rodziców. Według organizacji dzieci te nie będą miały zapewnionego bezpieczeństwa. W strefie południowej mieszka ponad trzy tysiące osób. Ich namioty obrońcy praw człowieka oznakowali cyframi, aby nie liczyć ich dwa razy. Władze francuskie twierdzą, że tak duża obecność uchodźców w niewielkim mieście jakim jest Calais stała się zbyt uciążliwa dla jego mieszkańców.