Według nadsekwańskich mediów ministerstwo sprawiedliwości rozpatruje możliwość natychmiastowego wypuszczenia na wolność 3499 kryminalistów z powodu poważnego błędu proceduralnego popełnionego przez rząd siedem lat temu. Wydany został wtedy dekret wydłużający okres, w czasie którego przestępstwa nie ulegają przedawnieniu. Paryski Sąd Kasacyjny - francuski odpowiednik Sadu Najwyższego - uznał jednak, że dekret był nielegalny, bo potrzebna była w tej sprawie ustawa uchwalona przez parlament. Do tego, ministerstwo sprawiedliwości obawia się - według mediów - że zwolnieni z więzień przestępcy będą domagać się odszkodowań za nielegalne pozbawienie ich wolności. Przypomnijmy, że we wtorek powszechne oburzenie wywołało we Francji pozostawienie na wolności zaledwie trzech bandytów, dla których... zabrakło miejsc w przepełnionych więzieniach. Aferę ujawnił oburzony komisarz policji, któremu sędzia w Chartres w środkowej Francji nakazał natychmiastowe wypuszczenie na wolność członków młodzieżowych gangów z imigranckich gett. Byli oni aresztowani m.in. pod zarzutem napadów na funkcjonariuszy i przemocy z bronią w ręku. Dwóch z nich to recydywiści, na których nałożono wcześniej kary zastępcze w postaci prac społecznych, ale nie wywiązali się z nałożonych przez sędziów obowiązków. Komentatorzy gorzko ironizują, że teraz wolnych miejsc we francuskich zakładach karnych może być nagle dużo. Marek Gładysz