Sondaż zrealizowany przez Elabe na zlecenie stacji telewizyjnej BFM TV dotyczył przede wszystkim preferencji wyborczych podczas pierwszej tury głosowania przewidzianej na 23 kwietnia. W stosunku do ankiety z 28-29 marca stracił nie tylko Macron, ale też - choć nieznacznie - liderka skrajnie prawicowego, antyimigranckiego i antyunijnego Frontu Narodowego Marine Le Pen, która cieszyła się pod koniec marca poparciem 25 proc. ankietowanych. W ankiecie zrealizowanej po czterogodzinnej debacie telewizyjnej Le Pen odnotowała niewielki spadek. W pierwszej turze poparłoby ją 23,5 proc. ankietowanych. Zwycięzcą obydwu debat telewizyjnych okazał się reprezentujący skrajną lewicę w wyborach prezydenckich Jean-Luc Melenchon, przedstawiający sam siebie jako kandydat "Francji nieujarzmionej". Poprawił on wcześniejszy rezultat z 15 proc. do 17 proc. w najnowszym sondażu. Kandydat prawicy Francois Fillon, który wcześniej tracił - pod koniec marca poparcie dlań spadło z 17 proc. do 15 proc. - cieszy się teraz poparciem 19 proc. ankietowanych. 63-letni Fillon był faworytem wyborów do czasu skandalu z fikcyjnym zatrudnianiem członków rodziny za publiczne pieniądze i został w tej sprawie formalnie oskarżony. Zgodnie z sondażem grupy Elabe w drugiej turze wyborów prezydenckich, przewidzianej na 7 maja, zmierzą się ze sobą centrowy kandydat Emmanuel Macron oraz Marine Le Pen. Macron miałby wygrać w drugiej turze z wynikiem 62 proc. z liderką Frontu Narodowego, która może liczyć na poparcie 38 proc. Podczas wtorkowej telewizyjnej debaty kandydatów w wyborach prezydenckich we Francji Marine Le Pen obiecała, że przywróci kontrole na francuskich granicach oraz wyprowadzi Francję ze strefy euro, a nawet przeprowadzi referendum dotyczące członkostwa Francji w UE. Wypowiadając się obok 10 innych kandydatów na prezydenta w drugiej z trzech debat telewizyjnych Marine Le Pen zapewniła, że jej prezydentura poprawi życie zwykłych francuskich obywateli. Macron oskarżył kandydatkę o kłamstwo, mówiąc że "nacjonalizm to wojna". "Mówi pani te same kłamstwa, które słyszeliśmy od pani ojca przez 40 lat" - podkreślił, nawiązując do byłego szefa FN Jean-Marie Le Pena. Liderka FN została również zaatakowana przez Fillona: "Nie powinna pani udawać kogoś nowego, kiedy mówi pani, jak skamielina, która ma co najmniej 50 lat".