Celem nalotu były magazyny islamskich terrorystów ze sprzętem, z amunicją i z paliwem. Francuskie kręgi wojskowe stwierdzają, że wprawdzie Rafale poruszają się na znacznej wysokości, ale są tak doskonale wyposażone, że mogą w pełni korzystać z materiałów zebranych w prowadzonych od początku tygodniach lotach zwiadowczych, by precyzyjnie uderzyć w wybrane cele. Na atak z powietrza czekali bojownicy kurdyjscy działający na ziemi w tej części Iraku. Według tych samych źródeł w Paryżu, można oczekiwać podobnych operacji z udziałem samolotów pozostałych państw koalicji, brytyjskich, amerykańskich i australijskich, które wylądowały we francuskiej bazie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W tym samym oświadczeniu Pałacu Elizejskiego stwierdzono, że w najbliższym czasie należy oczekiwać kolejnych operacji z udziałem francuskich myśliwców.