Według wstępnych wyników, które w nocy z niedzieli na poniedziałek podało francuskie MSW, prawica zdobyła 45,9 proc. głosów, lewica - 40,6 proc. Na Front Narodowy (FN), który wystawił swych kandydatów tylko w wybranych miastach, głosowało w II turze 6,8 proc. wyborców. Lewica poniosła dotkliwe porażki w takich miastach jak Tuluza, Amiens, Reims, Angers, a także w ośrodkach uważanych dotychczas za jej historyczne bastiony, m.in. w Saint-Etienne, Limoges i Chambery. Zwyciężyła w największych miastach. W Paryżu socjalistka Anne Hidalgo pokonała kandydatkę konserwatywnej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP), Nathalie Kosciusko-Morizet, i będzie pierwszą kobietą na stanowisku mera stolicy Francji. Lewica wygrała także m.in. w Lyonie i Strasburgu. Socjalistyczny premier Jean-Marc Ayrault nie krył rozczarowania wynikami wyborów lokalnych, za które - jak powiedział - jest także odpowiedzialny. Jego zdaniem, wyborcy wyrazili swą niefność wobec rządu. Socjalistyczny prezydent Francji Francois Hollande, dla którego wyniki wyborów są także bolesną porażką, już wcześniej zapowiedział zmiany w gabinecie. Wśród kandydatów na nowego premiera pojawiają się obecni szefowie resortów spraw zagranicznych i wewnętrznych, Laurent Fabius i Manuel Valls, oraz przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Claude Bartolone. W najnowszym sondażu, przeprowadzonym przez instytut Ipsos/Steria, 24 proc. Francuzów deklaruje, że w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego będzie głosowało na konserwatywną UMP, 22 proc. na skrajnie prawicowy Front Narodowy, a 22 proc. - na Partię Socjalistyczną (PS).