Wynik ten jest politycznym ciosem dla prawicowego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Przewodniczący frakcji socjalistycznej Jean Pierre Bel nazwał zdobycie niezbędnych do uzyskania większości dodatkowych co najmniej 23 mandatów historyczną zmianą. Według niego, partia zdobyła ich od 24 do 26, ale nie podał, czy są to szacunki, czy wyniki ostateczne. Jednak prawicowy przewodniczący Senatu Gerard Larcher przyznał, że lewica "naprawdę posunęła się do przodu, dalej niż myślałem". Zamiast dotychczasowych czterech mandatów w izbie wyższej, Zieloni będą mieć ich obecnie co najmniej dziewięć. W trakcie niedzielnych pośrednich wyborów 72 tys. elektorów wybrało połowę składu Senatu Francji.