Autorzy apelu zaznaczają, że antysemityzm jest sprawą nie tylko Żydów, lecz całego społeczeństwa. Stwierdzają, że Francja, która potrafi w demokratyczny sposób stawić czoła zamachom terrorystów islamskich, stała się też sceną aktów antysemickich prowadzących do tragicznych konsekwencji. Mają m.in. na myśli zamordowanie 65-letniej paryżanki, Żydówki, wyrzuconej przez okno. Filozof Pascal Bruckner, który podpisał się pod apelem, jest zdania, że Francja musi położyć kres tej nikczemności niegodnej cywilizowanego kraju. Jednocześnie wiele zarzutów pada pod adresem społeczności muzułmańskiej. Imam Hassen, który także podpisał apel, uważa, że rozwiązania problemu należy szukać poprzez edukację młodzieży, której powinno się wyjaśniać zasady współżycia ludzi różnych wyznań. Przypomniał o prowadzonym dialogu muzułmańsko-chrześcijańskim. Jego zdaniem, dialog o integracji społeczności żydowskiej jest niewystarczający. Pod apelem, w którym cytowane są słowa premiera Edouarda Philippe’a, że "Francja bez Żydów nie jest Francją", podpisali się trzej byli szefowie rządów, a także między innymi piosenkarz Charles Aznavour, były prezydent Nicolas Sarkozy czy pisarz Eric-Emmanuel Schmitt.