Mobilizacja ma pomóc w zapobieganiu chuligańskim wybrykom oraz zamachom terrorystycznym. W ostatnich latach w Sylwestra na przedmieściach francuskich miast regularnie dochodzi do chuligańskich ekscesów, zwłaszcza masowych podpaleń samochodów. W ubiegłym roku z nocy z 31 grudnia na 1 stycznia spłonęło - według policyjnych statystyk - 372 aut, głównie w Paryżu, Nantes, Lyonie, Marsylii i Strasburgu. Dwa lata temu zaś tych incydentów było jeszcze więcej - około 400. Minister spraw wewnętrznych Michele Alliot-Marie zapowiedziała, że ulice dużych miast będzie patrolowało w najbliższą noc sylwestrową dodatkowych 7 tysięcy funkcjonariuszy. Jak podkreśliła, mają oni ustrzec oni mieszkańców nie tylko przed aktami wandalizmu, ale też przed groźbą zamachów terrorystycznych. "Najbardziej niepokoi nas dziś terroryzm pochodzenia islamskiego" - podkreśliła Alliot-Marie. Przypomniała, że ostatnio francuska policja zatrzymała w Paryżu i na jego przedmieściach siatkę osób oskarżonych o powiązania z Al-Kaidą w krajach Maghrebu. W połowie grudnia francuskie służby znalazły materiały wybuchowe - nie mające jednak zapalników - w galerii handlowej Printemps Haussmann w centrum Paryża. Do podłożenia ładunków przyznała się nieznana do tej pory organizacja o nazwie Rewolucyjny Front Afgański, domagając się wycofania francuskich żołnierzy z Afganistanu.