Naloty policji to pokłosie piątkowych zamachów, podczas których zginęło 129 osób, a 350 zostało rannych. Do zamachów przyznało się tzw. Państwo Islamskie. W trakcie przeszukań skupionych głównie w okolicach Lyonu policja aresztowała pięć osób i przejęła cały arsenał broni - informuje agencja AFP. W mieszkaniach podejrzanych policja znalazła m.in. kałasznikowy, wyrzutnię rakiet, kamizelki kuloodporne i pistolety. Premier Francji Manuel Valls poinformował, że po piątkowych zamachach policja przeszukała łącznie 150 mieszkań. Policja ma prawo to czynić ze względu na wprowadzenie w całym kraju stanu wyjątkowego. Valls nie ukrywa, że Francja będzie zagrożona atakami terrorystycznymi "jeszcze przez długi czas".