nie był łatwym partnerem w negocjacjach nad Traktatem Lizbońskim. Podejmiemy z nim dyskusję - dodały te źródła. - Najlepszym argumentem (by przekonać do ratyfikacji traktatu) jest rozszerzenie Unii(...). Dla Polski bardzo ważne jest przecież dalsze rozszerzenia o Bałkany Zachodnie, a pewnego dnia ewentualnie także o Ukrainę - kontynuowały źródła na wysokim szczeblu w Pałacu Elizejskim, reagując na wypowiedź prezydenta Kaczyńskiego. W wywiadzie dla wtorkowego "Dziennika", Lech Kaczyński za "bezprzedmiotowe" uznał "w tej chwili" (po fiasku referendum w Irlandii) podpisanie przez niego ratyfikowanego już przez polski parlament Traktatu Lizbońskiego. Paryż objął we wtorek półroczne przewodnictwo w UE. - Przecież prezydent nie może się sprzeciwić woli parlamentu, zwłaszcza po ostatnich wyborach parlamentarnych w Polsce - powiedziały źródła francuskie. Francja zapowiedziała, że jednym z zadań jej przewodnictwa będzie "wyjście z impasu" instytucjonalnego po odrzuceniu w Irlandii Traktatu Lizbońskiego, który przewiduje reformę unijnych instytucji w rozszerzonej Unii. W tym celu prezydent Francji Nicolas Sarkozy przewiduje wizytę w Dublinie 21 lipca (planowaną wcześniej na 11 lipca). - Celem przewodnictwa francuskiego będzie szukanie rozwiązania kryzysu instytucjonalnego w Unii - znalezienie rozwiązania, a nie rozwiązanie (kryzysu) w ciągu najbliższych 6 miesięcy - zapowiedział we wtorek prezydent Sarkozy. Źródła francuskie powtórzyły: dla Francji "to był wielki błąd, że rozszerzyliśmy Unię bez uprzedniej reformy instytucjonalnej. Nie wolno nam tego błędu powtórzyć". Podkreśliły, że obecnie obowiązujący Traktat z Nicei został sporządzony dla 27 krajów i ani jednego więcej. Paryż zapewnia, że nie chce żadnych nowych podziałów w Europie i będzie starał się utrzymać 27 krajów UE razem. - Europa dwóch prędkości, może kiedyś będzie mieć miejsce, w dalszej perspektywie, ale najpierw musimy spróbować utrzymać wszystkich razem - powiedziały źródła. Kilkanaście lat po upadku Układu Warszawskiego i "pięć lat po nowym rozszerzeniu UE nie chcemy, by Polska była powodem nowych podziałów w Europie" - powiedziały źródła. Francja zapowiedziała, że podobnego "argumentu rozszerzenia" będzie używać w rozmowie z Czechami, które wciąż nie ratyfikowały Traktatu Lizbońskiego. Traktat ratyfikowały już parlamenty 19 krajów UE.