Fakt, że do Berlina udał się już nazajutrz po pracowitym dniu związanym z przekazaniem mu władzy świadczy o ogromnym znaczeniu jakie przywiązuje do stosunków z Niemcami. Z kanclerz Angelą Merkel chce gruntownie reformować zasady funkcjonowania Europy. Wyjazd do Berlina poprzedziło ogłoszenie nominacji na premiera, przeciągające się, jak twierdzą kręgi dyplomatyczne, z powodu toczących się do końca negocjacji. Komunikat Pałacu Elizejskiego był lapidarny. Rzecznik oświadczył, że prezydent Republiki zlecił Edouardowi Philippe’owi utworzenie rządu i podziękował czekającym od wielu godzin na nazwisko nominowanego premiera dziennikarzom. Premier Edouard Philippe jest z obozu Republikanów, przeciwników partii prezydenta w zbliżających się wyborach powszechnych - pierwsza tura w połowie czerwca. Rozmowy dotyczyły także obsadzenia poszczególnych stanowisk ministerialnych. Skład rządu ma być ogłoszony dzisiaj, a jutro pierwsza Rada Ministrów i prawdopodobnie ogłoszenie projektu zapowiadanej w czasie kampanii przedwyborczej ustawy o etycznych zasadach sprawowania funkcji politycznych, między innymi o zakazie zatrudniania członków rodziny. W czwartek <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-emmanuel-macron,gsbi,12" title="Emmanuel Macron" target="_blank">Emmanuel Macron</a> udaje się do Mali, by spotkać się z francuskimi żołnierzami walczącymi tam z islamskimi terrorystami.