Associated Press informuje, że niemiecki parlamentarzysta Andrej Hunko zwrócił uwagę na możliwe nieprawidłowe użycie bazy danych SIS. Zwrócił się on z pytaniem do MSW Niemiec o tzw. kontrole niejawne - międzynarodową tajną weryfikację ludzi uznawanych za zagrażających bezpieczeństwu narodowemu czy publicznemu; to właśnie na listę osób do takiej kontroli Francja w 2017 roku zgłosiła ponad 78 tys. ludzi. Hunko zastanawiał się, czy poszczególne kraje nie stosują zbyt zróżnicowanych kryteriów zgłaszania ludzi do tej weryfikacji.W marcu Hunko otrzymał odpowiedź niemieckiego MSW na swoje zapytanie i zauważył wówczas, że podczas gdy Europol mówi o czterocyfrowej liczbie potwierdzonych zagranicznych bojowników w Europie, liczba zgłoszeń do kontroli niejawnej w bazie SIS w 2017 roku była wielokrotnie wyższa. Jak sądzi niemiecki polityk, tak dużej liczby osób zgłoszonych do kontroli niejawnej "nie można wytłumaczyć jedynie zagrożeniem islamskim terroryzmem". Jego zdaniem liczba stwarzających zagrożenie zgłoszonych przez francuską policję "wskazuje na nieprawidłowe użycie" metody kontroli niejawnej, która ma służyć śledzeniu jedynie niebezpiecznych przestępców. Hunko wyjawił ponadto, że MSW poinformowało go, iż w ubiegłym roku w europejskich państwach do kontroli niejawnych zgłoszono w sumie 134 tys. osób. Według parlamentarzysty "może to oznaczać, że potajemnie obserwowani są również członkowie rodzin czy znajomi podejrzanych". "Możliwe również, że na szeroką skalę używa się tej metody (kontroli) do walki z inną przestępczością", a nie tylko tą zagrażającą bezpieczeństwu narodowemu czy publicznemu - podkreślił Hunko. Agencja AP wyjaśnia, że baza danych Schengen - odrębna od bazy Europolu i dużo częściej wykorzystywana - stanowi podstawę europejskiego bezpieczeństwa; daje policji, organom sądowniczym czy ścigania możliwość natychmiastowego sprawdzenia, czy np. dana osoba jest poszukiwana albo zaginiona, czy konkretny samochód nie został skradziony, czy jakaś broń jest legalna. Według szefa unijnej agencji ds. zarządzania operacyjnego wielkoskalowymi systemami informatycznymi (eu-LISA) Kruma Garkowa baza ta była w 2017 roku sprawdzana 5 mld razy. Jednocześnie stosunkowo mało znane europejskie przepisy - zauważa Associated Press - zezwalają krajom na zgłaszanie konkretnych osób do kontroli niejawnej, która pozwala organom ścigania w jednym kraju na poinformowanie swoich kolegów z innych państw o miejscu pobytu tej osoby czy jej działaniach. Według przytaczanych przez agencję AP danych niemieckich władz i agencji eu-LISA wykorzystanie tej metody - przeznaczonej do kontroli osób stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego czy publicznego - zdecydowanie zwiększyło się od czasu ataków Państwa Islamskiego w Paryżu i Brukseli w 2015 i 2016 roku. Roczna liczba takich zgłoszeń wzrosła z niespełna 69,5 tys. w 2015 roku do ponad 134,6 tys. w roku 2017. Informacja o zgłoszeniu danej osoby do kontroli niejawnej jest widoczna dla każdego przedstawiciela organów ścigania, który sprawdzi w systemie nazwisko tej osoby - zarówno z powodu nielegalnego przekroczenia granicy, czy też np. przechodzenia na czerwonym świetle. W takim przypadku kraj, który wpisał daną osobę na listę niejawnie kontrolowanych, może wnosić o konkretne działania, np. raportowanie o jej miejscu pobytu, pojeździe czy towarzyszach, a nawet o jej natychmiastowe aresztowanie. Kontrola niejawna trwa przez rok, jednak po upływie tego czasu można ją wydłużać. Agencja AP zauważa jednak, że ogromne różnice w wykorzystywaniu tego systemu kontroli w różnych krajach rodzą pytania o efektywność tego narzędzia i kryteria, jakie państwa stosują do wprowadzania jednostek do tej bazy danych. Wnosząc do końca 2017 roku o kontrolę niejawną 78619 osób, Francja zgłosiła 60 proc. wszystkich figurujących na tej liście ludzi. Jednocześnie Wielka Brytania, mająca porównywalną liczbę ludności, zgłosiła 16991 osób i jest w tej klasyfikacji druga. Z kolei Niemcy, najbardziej zaludniony kraj europejski, zgłosił w 2017 roku do kontroli niejawnej jedynie 4285 osób.