Porywisty wiatr na wybrzeżu południowej Francji spowodował we wtorek po południu największe od co najmniej ćwierć wieku fale na obleganym przez turystów odcinku od Nicei do Cannes. Nikt nie odniósł poważnych obrażeń, jednak zanotowano duże straty materialne. Według środowych danych, gwałtowna fala poważnie zniszczyła w Cannes około 20 restauracji w pobliżu plaży. Pod wodą znalazł się też parking, fale powywracały wiele pojazdów. Trudno zliczyć plażowe stoły, krzesła i leżaki porwane przez wezbrane fale. Nieoczekiwany atak żywiołu niepokoi branżę turystyczną tym bardziej, że już za tydzień w Cannes ma się rozpocząć jeden z najsłynniejszych europejskich festiwali filmowych. Miejscowe władze uspokajają jednak, że zrobią wszystko, by do tego czasu usunąć skutki kataklizmu. Znaczne szkody zanotowano też w pobliskiej Nicei - według szacunków fale zdewastowały około 15 restauracji i spowodowały zamknięcie słynnej nadmorskiej Promenady Anglików. W środę od rana sytuacja na wybrzeżu powraca do normy. Merowie Nicei i Cannes zwrócili się do władz centralnych o ogłoszenie w regionie stanu klęski żywiołowej, by przyspieszyć wypłacenie odszkodowań przez biura ubezpieczeń.