Przez cały dzień do późnej nocy na Placu Republiki i przed siedzibą "Charlie Hebdo" palono znicze i składano kwiaty. Niewielkie kartki ze słowami solidarności pisanymi w wielu językach świata świadczą o tym, że wartości w jakie w brutalny sposób uderzyli terroryści islamscy - wolność słowa i swoboda wypowiedzi - są uniwersalnym fundamentem demokracji w różnych zakątkach Europy i naszego globu. W tym samym miejscu ma się odbyć manifestacja z udziałem przedstawicieli wszystkich wyznań i różnych opcji politycznych. Polemiki wzbudziło nie zaproszenie do udziału w nim Marine Le Pen - liderki Frontu Narodowego. Demonstracja ma mieć bowiem charakter pojednania i jedności narodowej, a w tym muszą brać udział wszyscy przedstawiciele społeczeństwa. W reakcji na to, co stało się w Charlie Hebdo, znany i kontrowersyjny pisarz Michel Houellebecq wstrzymał promocję swojej najnowszej książki, w której prorokował, iż w 2022 roku na fotelu prezydenta Francji zasiądzie muzułmanin.