Jego zdaniem, istnieją dowody na to, że Kadafi popełnił zbrodnie przeciw ludzkości."Z danych, które mamy, wynika, że zginęło ponad tysiąc osób, możliwe, że nawet 2 tysiące" - powiedział Zimeray w wywiadzie dla agencji Reutera. "Pytanie nie polega na tym, czy (reżim) Kadafiego upadnie, ale kiedy to się stanie i jakim kosztem ludzkim" - dodał Zimeray.Według oficjalnych danych z wtorku podczas rewolty śmierć poniosło 300 osób. Francja chce ekipy śledczej ws. zbrodni w Libii Francuskie władze poinformowałY, że chcą powołania pod auspicjami ONZ ekipy śledczej, która zbadałaby, czy w Libii doszło do zbrodni przeciwko ludzkości."Chcemy wysłania do Libii niezależnej, bezstronnej i wiarygodnej ekipy śledczej pod auspicjami ONZ" - oświadczył rzecznik francuskiego MSZ Bernard Valero. "Misja ta byłaby odpowiedzialna za zbadanie skali popełnionych przestępstw, a zwłaszcza, czy doszło do zbrodni przeciwko ludzkości" - sprecyzował. Jutro w Genewie zbierze się na nadzwyczajnej sesji Rada Praw Człowieka ONZ, by debatować nad sytuacją w Libii, która aktualnie zasiada w tym gremium. W planach sesji jest przyjęcie rezolucji potępiającej Libię i żądającej niezależnego śledztwa w sprawie tłumienia antyrządowych protestów oraz wykluczenie Libii z Rady Praw Człowieka, do której została przyjęta w maju 2010 roku. Starcia w Zawii Co najmniej 10 osób zostało zabitych, a kilkadziesiąt odniosło obrażenia w libijskim mieście Zawija (północ kraju), gdzie doszło dzisiaj do starć między zwolennikami i przeciwnikami Muammara Kadafiego - poinformował dziennik "Kuryna".Według gazety liczba ofiar prawdopodobnie wzrośnie, gdyż trwające starcia uniemożliwiają przewiezienie rannych do szpitala.Tymczasem telewizja Al-Dżazira podała, powołując się na naocznego świadka, że w 5-godzinnym ataku sił lokalnych wobec Kadafiego na Zawiję zginęło 100 osób, a około 400 zostało rannych.Według wspomnianego świadka zwolennicy Kadafiego przybyli rano w 35 samochodach "i zaczęli strzelać do ludzi". Jak powiedział, była to broń dużego kalibru, "taka, jakiej się używa przeciwko czołgom i samolotom".Libijskie władze straciły kontrolę nad większością wschodniej części kraju; są oznaki, że stanie się tak również na zachodzie. Minister sprawiedliwości odwrócił się od Kadafiego B. libijski minister sprawiedliwości, Mustafa Abd ad-Dżalil, przemawiając do demonstrantów w Bengazi, odrzucił proponowane mu przez reżim Muamara Kadafiego negocjacje i wezwał dyktatora do opuszczenia kraju. Ad-Dżalil, który podał się do dymisji ze stanowiska ministra na znak protestu przeciwko krwawym represjom wobec Libijczyków domagających się ustąpienia Kadafiego, oświadczył później w wywiadzie dla telewizji katarskiej: "Reżim libijski zaproponował negocjacje z opozycją, która opanowała północno-wschodnią część kraju, ale my odrzucamy wszelkie rozmowy, ponieważ tyran powinien opuścić kraj. Jest to jedyne rozwiązanie". Wczoraj opozycja, która kontroluje tę część Libii, utworzyła komitety ludowe, aby bronić miast i zarządzać nimi zamiast dotychczasowych władz. "Nie będziemy negocjować dopóki Kadafi i jego synowie nie opuszczą kraju" - dodał ad-Dżalil. Ustąpił on ze stanowiska szefa resortu sprawiedliwości 21 lutego. Był najwyższym rangą członkiem rządu, który podał się do dymisji. ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kadafi: Manifestanci służą interesom bin Ladena Niemcy wysłały do Libii 3 okręty wojenne, aby ewakuować obywateli Libia:Terminale naftowe w rękach rebeliantów