Mężczyzna wziął zakładniczki ok. godz. 16.20. Do zdarzenia doszło w sklepie spożywczym, w pobliżu lotniska w Tuluzie. Sklep został otoczony kordonem policyjnym. Według AFP wszyscy zakładnicy to kobiety - właścicielka sklepu i trzy pracowniczki. Agencja pisze, że napastnik to młody, 17-letni mężczyzna, który od momentu wzięcia zakładników "dwa razy strzelił w powietrze" i odgrażał się, że w przypadku policyjnej interwencji odpowie ogniem w kierunku funkcjonariuszy. Pracownik znajdującego się obok sklepu biura podróży powiedział z kolei, że tuż po wzięciu przez napastnika zakładników słyszał cztery strzały. Burmistrz Blagnac powiedział, że na razie nie są znane motywy działania porywacza, ale raczej nie jest brane pod uwagę podłoże terrorystyczne. "W tej chwili o tym nie mówimy" - podkreślił i potwierdził, że na miejsce przybyły już policyjne jednostki antyterrorystyczne (RAID). Są też karetki pogotowia oraz dwa wozy strażackie. Miejscowa policja, która otoczyła sklep kordonem, zaapelowała do mieszkańców o omijanie miejsca zdarzenia i zachowanie szczególnej ostrożności.