Według pierwszych relacji świadków, na bank Cergy-Pontoise napadło dwóch uzbrojonych bandytów w kominiarkach. Później jednak inni świadkowie zaczęli mówić, że widzieli tylko jednego kryminalistę, który wszedł do banku przebrany za kobietę. Słowem nic do końca nie jest jasne. Wiadomo tylko, że około 150 antyterrorystów bezskutecznie przeszukiwało całą noc wielki park w jednej z pobliskich miejscowości, bo tam właśnie odnaleziono skradziony samochód, którym sprawcy czy też sprawcom udało się uciec. Druga rzecz, która nie podlega wątpliwościom, to tragiczny fakt, że w czasie napadu na ten bank zginęły w sumie trzy osoby, a pięć innych, wśród których znaleźli się przypadkowi przechodnie, zostało rannych. Bandyta czy też bandyci, którzy napadli na bank, wzięli najpierw 10 osób jako zakładników, później uciekli uprowadzając jedną lub dwie przypadkowe osoby. Nie wiadomo, czy zbiegli z pieniędzmi czy bez.