Francja: Lekarze ocenili stan zdrowia Elisabeth Revol
Elisabeth Revol, która została uratowana przez grupę polskich himalaistów, dotarła już do Francji i w szpitalu w okolicach Mount Blanc spędzi tydzień. Dopiero po 45 dniach okaże się, czy konieczne będą amputacje.
37-letnia himalaistka trafiła do szpitala w Sallanches, który słynie z rozwiązywania podobnych problemów, bo leczy się tam wielu alpinistów i himalaistów. Na pewno spędzi tam tydzień, ale być może potrzebny będzie dłuższy pobyt.
Cały czas badany i monitorowany będzie stan odmrożonych kończyn. Pierwsze wnioski powinny pojawić się po tygodniu, ale dopiero po 45 dniach będzie można podjąć decyzje o ewentualnej amputacji.
Francuscy lekarze dostali specjalny protokół z przeprowadzonej pierwszej pomocy w szpitalu w Islamabadzie. We wtorek w południe Francuzka trafiła do szpitala w Genewie, a wieczorem zameldowała się już w Sallanches. Ma liczne odmrożenia na dłoniach i stopach.
- Zostanie tu tydzień. Będzie dostawać silne leki rozszerzające naczynia krwionośne. W naszym partnerskim szpitalu w Genewie przejdzie procedurę natleniania w komorze hiperbarycznej. Przejdzie też procedurę oczyszczenia martwych (odmrożonych) tkanek, tak, by zastąpiły ją nowe - powiedział na konferencji prasowej dr Frederic Champly. Wcześniej mówił, że "to wyścig z czasem, jeśli chcemy uniknąć amputacji".
Revol ma także zapewnioną opiekę psychologa.
Konferencję prasową poprowadziła Catherine Destivelle, legenda himalaizmu.
- Elisabeth i Tomasz chcieli wejść na Nanga Parbat zimą. Nawet latem jest to skomplikowane, a zimą to już szaleństwo! W dodatku chcieli to zrobić w stylu alpejskim, bez tlenu i szerpów - mówiła Destivelle.